Wybierz kierunek solidarność

Leśnicy z całej Polski, w tym duża grupa pracowników Lasów Państwowych z naszego regionu, demonstrowali 6 grudnia w Warszawie. Protest przeciwko ograniczaniu gospodarki leśnej został zorganizowany przez „Solidarność” i inne organizacje związkowe działające w Lasach Państwowych. Związkowcy ostrzegają, że w efekcie polityki prowadzonej przez resort środowiska w całym kraju zlikwidowane zostaną tysiące miejsc pracy.

Protest rozpoczął się przed siedzibą Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, a następnie był kontynuowany przed budynkiem Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Uczestnicy akcji podkreślali, że ograniczanie gospodarki leśnej jest dla Lasów Państwowych szkodliwe. – Potocznie nazywa się to wycinką, ale to nie jest adekwatna nazwa. My nie usuwamy drzew bezpowrotnie. Stosujemy cięcia pielęgnacyjne lub odnowieniowe. W ten sposób stwarzamy nowym drzewom warunki do rozwoju i pozyskujemy drewno przed jego naturalnym rozpadem. To drewno jest potem wykorzystywane w przemyśle. Tutaj nie chodzi tylko o nas, leśników, ale o całą branżę leśno-drzewną, przemysł drzewny i meblowy. W tych branżach w Polsce zatrudnionych jest ok. 400 tys. osób. W Lasach Państwowych ok. 26 tysięcy – mówią związkowcy.

Podkreślają, że bez dostarczania drewna na rynek Lasy Państwowe nie będą instytucją „samofinansującą się”, czyli taką, jaką powinny być zgodnie z zapisami ustawy o lasach. – Resort środowiska chce pozbawić Lasy Państwowe dochodów. Potem wytłumaczy społeczeństwu, że trzeba do nas dopłacać i może to być wstęp do likwidacji, czy prywatyzacji Lasów Państwowych – dodają.

Leśnicy domagają się odwołania kierownictwa resortu środowiska: minister Pauliny Henning Kloski oraz wiceministra Mikołaja Dorożały. – Ci ludzie nie mają pojęcia o tym, co robią. Podejmują decyzje, których nie konsultują z leśnikami. Można odnieść wrażenie, że działają pod dyktando tzw. organizacji ekologicznych i lobbystów, którzy atakują Lasy Państwowe – podkreślają protestujący.

Źródło: solidarnosckatowice.pl